Google ma ogłoszony zaprzestanie reklam politycznych w Unii Europejskiej do października 2025 r., ponieważ ma trudności z przestrzeganiem zbliżającego się rozporządzenia w sprawie przejrzystości i ukierunkowania reklam politycznych (TTPA). Tą decyzją Google chce uprościć swoje działania w obliczu złożonych wymogów regulacyjnych.
Zrozumienie umowy TTPA i reakcji Google
The TTPAKtóry przeszedł w marcu 2024 r. wymaga jasnej identyfikacji reklam politycznych, w tym szczegółowych informacji o sponsorowaniu, danych wyborach i stosowanych technikach kierowania. Regulacje te w szczególności kładą nacisk na zwiększenie rozpoznawalności reklam politycznych wśród wyborców, mając na celu wyeliminowanie cienia, w którym często te reklamy funkcjonują. Firma Google wyraziła jednak obawy, że szeroka definicja reklamy politycznej zawarta w umowie TTPA obejmuje szeroki zakres tematów, których śledzenie i skuteczne zarządzanie może być trudne.
Annette Kroeber-Riel, wiceprezes Google ds. rządowych i porządku publicznego w Europie, podkreśliła „nowe istotne wyzwania operacyjne i niepewność prawną” wprowadzone przez TTPA. Zaznaczyła, że ustalenie, czy reklamy dotyczą kwestii politycznych, może okazać się trudne, zwłaszcza biorąc pod uwagę brak wiarygodnych danych dotyczących wyborów lokalnych w 27 państwach członkowskich UE. Ten niedobór może utrudniać dokładność niezbędną do spójnego identyfikowania odpowiednich reklam.
Łącząc te wyzwania, Kroeber-Riel wskazała, że krytyczne wytyczne techniczne dotyczące umowy TTPA mogą zostać sfinalizowane dopiero na krótko przed jej wejściem w życie. W rezultacie Google uważa, że w praktyce nie jest w stanie spełnić wymogów umowy TTPA, i zdecydował się wycofać z politycznego krajobrazu reklamowego w UE.
UE nakłada na Apple karę za naruszenie ustawy o rynkach cyfrowych
Już przed tą decyzją Google od 2019 r. egzekwował zaostrzone wymogi w zakresie przejrzystości wobec reklamodawców politycznych, które obejmowały weryfikację tożsamości i szczegółowe ujawnianie informacji o tym, kto finansuje każdą reklamę. Takie inicjatywy miały na celu zapewnienie większej przejrzystości w umieszczaniu reklam politycznych w porównaniu z tradycyjnymi mediami, takimi jak telewizja i radio.
Co więcej, firma napotkała podobne przeszkody operacyjne w innych częściach świata, w tym w Kanadzie i Brazylii, co skłoniło ją do wycofania usług reklamy politycznej również w tych jurysdykcjach. Odnosząc się do tych precedensów, Google w obawie przed potencjalnymi karami stara się zminimalizować ryzyko w przypadku niespełnienia warunków umowy TTPA.
Konsekwencje dla użytkowników i reklamodawców
Zaprzestanie wyświetlania reklam politycznych na platformach Google oznacza istotną zmianę dla wyborców i kampanii politycznych chcących dzielić się swoim przesłaniem. Reklamy polityczne są historycznie postrzegane jako cenne narzędzia zarówno dla kandydatów, jak i wyborców, umożliwiające rozpowszechnianie informacji niezbędnych do podejmowania świadomych decyzji podczas wyborów. Mimo to Google wyraził ubolewanie z powodu swojej decyzji o wycofaniu się, uznając ważną rolę, jaką te reklamy odgrywają w ułatwianiu komunikacji między kandydatami a ich wyborcami.
Co więcej, rozporządzenie nakłada obowiązek oznaczania reklam wykorzystujących sztuczną inteligencję, co rodzi nowe pytania o przyszłość reklamy automatycznej w sferze politycznej. Determinacja Google, by zaprzestać reklam politycznych, oznacza ostrożne podejście w miarę ewolucji krajobrazu w obliczu nowych ram regulacyjnych.
Cel TTPA, jakim jest utrzymanie integralności procesów politycznych, może znaleźć odzwierciedlenie w innych jurysdykcjach na całym świecie. Ponieważ firmy takie jak Meta stoją przed podobnymi wyzwaniami, tendencja do wzmożonej kontroli reklam politycznych prawdopodobnie się utrzyma.
Chociaż wycofanie się Google z reklam politycznych w UE może złagodzić wyzwania operacyjne, otwiera jednocześnie drzwi dla mniejszych kampanii poszukujących alternatywnych sposobów dotarcia do odbiorców. Wycofanie się sugeruje pilną potrzebę przejrzystości przepisów, z których poruszaniem się wiele platform może nadal mieć trudności.
Autor wyróżnionego obrazu: Christiana Lue/Unsplash