Publiczna sztuczna inteligencja to antidotum na wyścig zbrojeń AI o wysoką stawkę, który stał się placem zabaw dla miliarderów. Za miesiąc kiedy OpenAI właśnie ogłosiło jedną z największych rund finansowania w historii— cementując punkt zwrotny od altruistycznej organizacji non-profit do wagi ciężkiej z Doliny Krzemowej — stało się jasne, że zysk zastąpił pierwotną obietnicę.
Fundacja Mozilli postrzega tę zmianę jako przypomnienie tego, co traci się, gdy sterami przejmują wielkie pieniądze: misje o charakterze obywatelskim zastąpione są ambicjami korporacji.
Dlatego Mozilla rezygnuje Publiczna sztuczna inteligencja — świeża, buntownicza koncepcja mająca na celu przywrócenie sztucznej inteligencji ludziom.
Co to jest publiczna sztuczna inteligencja?
Publiczna sztuczna inteligencja to wyzywająca wizja: przyszłość, w której sztuczna inteligencja nie będzie kolejną zabawką dla gigantów technologicznych i pogoni za zyskiem, ale narzędziem dla organizacji non-profit, rządów i osób rzeczywiście pracujących dla dobra publicznego. To sprzeciw wobec komercjalizacji, która pochłonęła sztuczną inteligencję – ruch mający na celu zapewnienie, że nawet gdy zyski zdominują nagłówki gazet, nadal będzie miejsce na sztuczną inteligencję, która będzie korzystna dla wszystkich.
Najnowsze od Mozilli raport przedstawia to jako nowy filar strategii, wiodącą wizję budowy alternatywnego ekosystemu sztucznej inteligencji, który jest zgodny z wartościami ludzkimi. Ta wyłaniająca się sfera publicznej sztucznej inteligencji ma na celu udostępnienie sztucznej inteligencji tym, których główną misją nie jest zysk, ale raczej dobro społeczeństwa. Cele są ambitne, a potencjalne wyniki mogą zmienić relacje między technologią a społecznościami, na które ma ona wpływ.

Sztuczna inteligencja dla zysku kontra sztuczna inteligencja dla ludzi
Przejście OpenAI w kierunku modelu nastawionego na zysk jest symptomatyczne dla szerszej areny sztucznej inteligencji – areny w coraz większym stopniu zdominowany przez kapitał prywatny i presję rynkową. Trudno nie zauważyć ironii: podmiot utworzony początkowo w celu eksploracji sztucznej inteligencji w sposób przejrzysty i nastawiony na społeczność, obecnie ściśle splata się z oczekiwaniami kapitału wysokiego ryzyka.
Niektórzy twierdzą, że jest to konieczne dostosowanie się do skali i konkurowania w świecie badań nad sztuczną inteligencją, w których stawka jest wysoka. Jednak dla tych, którzy wierzą w potencjał sztucznej inteligencji w zakresie rozwiązywania problemów społecznych, wydaje się to straconą szansą.
W tym miejscu wkracza publiczna sztuczna inteligencja. Potraktuj to jako interwencję, przywrócenie równowagi między skalami, które w przeważającej mierze przechyliły się w stronę zysku korporacji. Publiczna sztuczna inteligencja przewiduje ramy, w których zasoby sztucznej inteligencji – takie jak dane, modele badawcze i narzędzia rozwojowe – są dostępne dla organizacji non-profit i organów rządowych w sposób korzystny dla dobra publicznego, a nie tylko dla zysków. Oznacza to powrót do sztucznej inteligencji jako narzędzia publicznego, którego celem jest wzmocnienie pozycji społeczności, zwiększenie przejrzystości i sprostanie wyzwaniom, takim jak opieka zdrowotna, zmiany klimatyczne i edukacja w sposób, do którego nie zachęca się komercyjnej sztucznej inteligencji.
Wizja Mozilli dotycząca publicznej sztucznej inteligencji opiera się na promowaniu dobra publiczne, orientacja publiczna i użytek publiczny na każdym etapie rozwoju i wdrażania sztucznej inteligencji. Raport Mozilli stwierdza manifest zmian.
Publiczna sztuczna inteligencja ma na celu odwrócenie scenariusza, koncentrując się na trzech odważnych priorytetach: tworzeniu otwartych, dostępnych zasobów sztucznej inteligencji; podnoszenie potrzeb społeczności zaniedbanych; oraz zajmowanie się projektami, które służą większemu dobru – czyli takimi, które zazwyczaj pozostają w tyle w pogoni za zyskiem. Jest to wezwanie do działania dla wszystkich — programistów, decydentów, społeczności — aby zintensyfikować działania i na nowo zdefiniować, czym sztuczna inteligencja może być dla społeczeństwa.
Sednem wizji publicznej sztucznej inteligencji jest dostęp. Chodzi o demokratyzację narzędzi AI, obniżenie bariery wejścia i wspieranie współpracy między podmiotami, które przedkładają wartość społeczną nad wartość dla akcjonariuszy. Dla samorządu lokalnego, który chce lepiej alokować zasoby, organizacji non-profit zajmującej się opieką zdrowotną, której celem jest wykorzystanie analiz predykcyjnych, lub małego zespołu badaczy środowiska poszukujących narzędzi do modelowania zagrożeń klimatycznych, publiczna sztuczna inteligencja może być kluczem otwierającym drzwi. Obietnica jest taka, że sztuczna inteligencja nie powinna być wyłącznie domeną korporacji wartych biliony dolarów; powinna być także siłą działającą na rzecz dobra społecznego – zasobem publicznym, tak niezbędnym jak czysta woda czy wolna prasa.

Dlaczego świat potrzebuje teraz publicznej sztucznej inteligencji
Publiczna sztuczna inteligencja to nie tylko fajny pomysł – jest konieczna. Znajdujemy się w kluczowym momencie, w którym technologie sztucznej inteligencji są na tyle potężne, że mogą wpływać na wszystko, od wyborów po możliwości zatrudnienia, jednak zasoby i decyzje…sprawiając, że władza pozostanie w rękach nielicznych. W świecie, w którym modele sztucznej inteligencji dyktują, jakie wiadomości będą wyświetlane, a które ponownie znajdą się na szczycie stosu lub w jaki sposób policja predykcyjna atakuje społeczności, koncentracja władzy wśród podmiotów nastawionych na zysk stwarza ryzyko uprzedzeń, wyzysku i nierówności.
Nacisk Mozilli na publiczną sztuczną inteligencję wynika z uznania tych zagrożeń. Twierdzą, że bez zaangażowania społeczeństwa w rozwój sztucznej inteligencji i zarządzanie nią ryzykujemy stworzenie przyszłości podyktowanej algorytmami, które odzwierciedlają jedynie priorytety bogatych. Publiczna sztuczna inteligencja oferuje potencjalne wyjście z tej sytuacji, kładąc nacisk na przejrzystość i zaangażowanie społeczności w rozwój systemów sztucznej inteligencji.
Jak szczegółowo opisano w raporcie Mozilli, celem publicznej sztucznej inteligencji jest stworzenie dynamicznego ekosystemu inicjatyw, dzięki którym sztuczna inteligencja będzie działać dla wszystkich i dla wszystkich. W raporcie przedstawiono przykłady sposobów wdrożenia publicznej sztucznej inteligencji z korzyścią dla społeczeństwa, na przykład wykorzystanie sztucznej inteligencji do wykrywania nielegalnych operacji wydobywczych, ułatwianie demokracji deliberatywnej i dostarczanie leków bezpośrednio do domów pacjentów – czyli w obszarach, w których komercyjna sztuczna inteligencja często nie spełnia swoich oczekiwań ze względu na brak natychmiastowego wsparcia potencjał zysku. Publiczna sztuczna inteligencja może nadać priorytet aplikacjom kierowanym przez społeczność, takim jak inicjatywa Common Voice, która gromadzi dane dotyczące wielojęzycznej mowy w celu wspierania rozwoju sztucznej inteligencji, która szanuje i reprezentuje różnorodność językową.
Bitwa pod górę
Oczywiście zrealizowanie publicznej sztucznej inteligencji będzie żmudną walką. Dominacja interesów komercyjnych w badaniach i rozwoju sztucznej inteligencji jest ogromna. Istnieje powód, dla którego OpenAI i inni liderzy odeszli od modeli non-profit —wymagania finansowe i technologiczne najnowocześniejszej sztucznej inteligencji są kolosalne. Konkurowanie z tymi zasobami nie jest łatwe dla instytucji publicznych i organizacji non-profit. Jednak przejście na publiczną sztuczną inteligencję nie musi zastępować komercyjnej sztucznej inteligencji; musi ją uzupełnić, tworząc system dualny, w którym korzyści wynikające ze sztucznej inteligencji są szerzej dystrybuowane.
Osiągnięcie tego będzie wymagało finansowania, współpracy międzynarodowej, wsparcia politycznego i chęci zakwestionowania status quo. Raport Mozilli podkreśla, że publiczna sztuczna inteligencja będzie potrzebować modeli zrównoważonego finansowania, zaangażowania społeczności i wsparcia politycznego, aby naprawdę się rozwijać. Będzie potrzebować instytucji takich jak Mozilla i innych, aby pielęgnować ruch, który priorytetowo traktuje etyczny rozwój sztucznej inteligencji – taki, który zadaje trudne pytania dotyczące równości, przejrzystości i dostępności. Ostatecznie publiczna sztuczna inteligencja ma na celu zachowanie pierwotnej obietnicy sztucznej inteligencji: technologii transformacyjnej, która przynosi korzyści całej ludzkości, a nie tylko tym, których stać na inwestowanie miliardów.
Najbliższe kilka lat prawdopodobnie zadecyduje, czy publiczna sztuczna inteligencja stanie się żywym odpowiednikiem komercyjnej sztucznej inteligencji, czy tylko kolejnym idealistycznym przypisem w historii technologii.
Jeśli jednak inicjatywy takie jak Mozilla zyskają popularność, być może doczekamy się świata, w którym sztuczna inteligencja nie służy tylko zarabianiu, lecz postępowi dla wszystkich.
Autor wyróżnionego obrazu: Kerem Gülen/Ideogram